19 lis 2014

Drobne sugestie dla Poczty Polskiej

Dziś kilka darmowych rad dla Poczty Polskiej, choć mnie o to nie proszono :)
1. Nazwy usług powinny być proste i łatwe w wymowie. A już przy tak podstawowej usłudze jak list mamy schody. No bo jakie mamy listy: ekonomiczne i priorytetowe. Ekonomiczny - co to turwa jest? Nie może być po prosty listy zwykły, zwyczajny, normalny itd...? A priorytet, priorytetowy? To się za trudno wymawia. Dwie literki "r" tak blisko siebie - to nie wygląda dobrze, a brzmi jeszcze gorzej, a do tego wrogo. Nie może być super-szybki, ekspres, pośpieszny albo z nutką finezji: turbo? Radzę poważnie się zastanowić nad zmianą tych podstawowych trybów wysyłania listów i paczek
2. Haniebnym i nikczemnym jest cena listów poleconych w gabarycie B w wadze do 350g - 7,50zł, podczas gdy gab. A to 4,20 zł. Różnica 3,30. Tak nie może być. Dobrze radzę to zmienić. Osobiście, gdy mam wysyłać taki list - a zdarza się to rzadko - zawsze idę do InPost, zawsze!
3. Polecam też zmienić grubość graniczną listów między gabarytami A i B z 2 cm do 3 cm. Z tej prostej przyczyny, że wiele przesyłek na granicy tych gabarytów to książki. I to nie ma sensu, żeby książka o grubości 1,8 cm o wadze 400g była wysyłana za 5,90 PLN, a taka 200g (czyli 2 razy lżejsza), ale za to gruba na 2,2cm już za 7,50. Pamiętam czasy, gdy nie było gabarytów - i było dobrze.
4. Inny pomysł na radę to rezygnacja z gabarytów listów poleconych. Można by za to wprowadzić ograniczenie grubości do np. 6 czy 8 cm (kwestia do uzgodnienia). I gdyby przesyłka miała ponad ten wymiar, to nie mogłaby być wysłana jako list tylko jako paczka. Proste, nie?

Zastanówcie się, bo tak jak jest, to się nie godzi!

24 paź 2014

Jak odebrać paczkę z paczkomatu?

Zalet paczkomatów jest kilka:
1. Często to tańsze rozwiązanie niż wysyłka przez pocztę czy kuriera.
2. Można sobie wybrać dowolny punkt do odbioru z listy - dla osób mających taki punkt blisko czy po drodze z pracy jest to wygodne. Nie trzeba stać nieokreślony czas z awizo itd. 
3. Przy tej formie wysyłki nie podajemy swojego adresu, ale punkt odbioru. To dogodne rozwiązanie dla osób, które są w podróży czy delegacji. 

Do odbioru paczki w paczkomacie potrzebujemy numeru komórki, który podawaliśmy w zamówieniu oraz kodu, który otrzymujemy przez SMS i na maila w momencie, gdy paczka zostanie dostarczona do punktu odbioru. Ekran prowadzący nas za rączkę nie jet dotykowy - trzeba używać guzików po bokach. Po wpisaniu numeru tel. i kod, otwiera się odpowiednia skrytka - po wyjęciu paczki automat domaga się, by ją zamknąć. Ciekawe, co się dzieje, gdy ktoś nie zamknie - nie sprawdzałem. 

W skrócie wyjmowanie paczki wygląda tak:


P.S. Usługi listowe w firmie InPost są tańsze niż na Poczcie Polskiej. Ale trzeba się do tego odpowiednio nastawić psychicznie. Punkty InPost znajdują się w różnych sklepach, punktach xero, drobnych firmach reklamowych itd. Punkty te czynne są w różnych godzinach - czasem do 19, czasem do 16 - jest to pewne utrudnienie, zwłaszcza dla odbiorców, którzy otrzymają awizo. Do tego te punkty się często zmieniają. Bywa, że po kilku miesiącach działalności zostają szyldy, a usług Inpostu już tam nie ma. No ale ten argument ceny jednak gra rolę. Czyż nie lepiej zapłacić 3,5 zł niż 7,5 zł - a taką historię miałem ostatnio. Na Poczcie Polskiej przesyłka do 350 gramów w gabarycie B, czyli o grubości ponad 2 cm, kosztuje 7,50zł. List cieńszy o kilka milimetrów to koszt 4,2zł. Co to za polityka cenowa?! Szukają frajerów chyba! (W Inpoście też są gabaryty, ale tam nikt na to tak restrykcyjnie nie patrzy i często z automatu wszystko leci w gabarycie A).
Zaletą Inpostu jest też, że od jakiegoś czasu pokrywa cały kraj - na początku wysyłka była możliwa tylko do niektórych większych miast.
Idealnie by było, gdyby odbiorca był poinformowany, że wysyłka będzie przez InPost, a nie przez PP. Osobiście jednak, gdy trafia mi się przesyłka w gab. B o wadze do 350g nigdy nie wysyłam przez pocztę tradycyjną, nigdy!

4 paź 2014

Jak przeklinać z klasą?

Jak nie przeklinać? - to by było za dużo, tego od Polaków wymagać nie wolno, bo byśmy skrzywdzili ten naród. Ale można przeklinać mniej, można to robić inaczej, można by rzec - klasą. Zasadniczo skupimy się tu na słowie na "k", bo to główne przekleństwo polskie. W czym jego taka moc? W znaczeniu? Oj, nie... Zdecydowanie w brzmieniu. Ta zbitka spółgłosek "rw" robi tą moc. Ta końcówca "urwa". Zrezygnujmy zatem z tej pierwszej litery - zostawmy końcówkę - i powstaje na ocean możliwości: burwa, turwa, rurwa, wurwa, gurwa itd. Można też używać dwuznaków: dżurwa, dzurwa, czurwa; zmiękczeń: ciurwa, piurwa, niurwa - a także zbitek spółgłoskowych: sznurwa, szczurwa, gburwa, kturwa, spurwa, knurwa, pszczurwa itd... Bardziej biegli w słowotwórstwie mogą tworzyć całe sylaby poprzedzające: kulturwa, strukturwa, kamasurwa, laurwa. Możliwości jest bardzo wiele. Wszystkie te słowa można zaintonować tak jak to popularne przekleństwo - przy czym nikt nas o wulgarność posądzić nie będzie mógł. Prawdaż, żurwa?


28 wrz 2014

Jak spełnić swoje marzenia?

Jak zacząć spełniać swoje marzenia? Po prostu zacząć. Nie myśleć w kategoriach "wszystko albo nic" - dostrzec ten obszar pomiędzy. "Do spełniania marzeń trzeba podchodzić, jak do robienia siku. Iść i się wysikać po prostu" - mówi pani Ewelina. Jak czujesz ten impuls, to wiesz co robić - i nie myślisz, czy jesteś za stary, za młody, a co inni powiedzą, a co inni pomyślą, czy to jest zgodne z Wielką Księgą, czy masz za słabe bicepsy itd. Każdy wie, co robić. I tak może być z marzeniami. Parafrazując słowa piosenki Arki Noego "Taki mały, taki duży - może siku-sik, taki gruby, taki chudy - może siku-sik". I tak dalej. Więcej wyjaśnień w wykładzie pani Eweliny.

27 wrz 2014

Koktajle owocowe z aronią

Co zrobić, żeby aronia była dobra? Przemrozić, dosłodzić? Otóż niekoniecznie.
Szukałem jakiegoś rozwiązania prostego, nie zajmującego dużo czasu. I praktycznie pierwszy pomysł okazał się trafem w tzw. dziesiątkę. Oglądałem wówczas sporo filmików o tzw. szejkach owocowych. Wszędzie praktycznie były banany - banany z pomarańczą, z ananasem, z kiwi, z sałatą, ze szpinakiem itd... To zrobiłem banany z aronią - z dość dużą dawną aronii. I to było to. Po cierpkości prawie ani śladu nie zostało - jakaś nuta śladowa pozostaje jedynie przy większej ilość procentowej aronii. Smak ma to można by rzec - bananowo-jagodowy. Wszakże przecież aronia owocem jagodowym jest (nota bene podobnie jak dynia, pomidor czy daktyl).
Co do proporcji, to zależy od gustu, polecam startować od 10% aronii i zwiększać jej ilość albo od 50% - i zmniejszać (albo zwiększać, jak komuś nadal za słodkie).
Bananów używam z plamkami - wtedy są najsłodsze. Wystarczy kupić normalne banany i położyć w pokoju na kilka dni, czasem kilkanaście - i takie się staną.
Do mixu dolewam też wody, która jest elegancko wchłaniana w trakcie blenderowania. Czy to banan tą wodą wchłania, czy aronia - mniejsza o to.



Później można też kombinować z innymi owocami. Z gruszkami, winogronami itd. Albo aronia + banany + coś jeszcze.
P.S. Jak widać przepis jest 100% wegański, witariański, nie spełnia jednak założeń diety makrobiotycznej (banany nie rosną w okolicy). Dla makrobiotyków zalecałbym więc polskie owoce, z udziałem aronii na poziomie 10-30% (w zależności od preferencji). Chętnie bym spróbował mixu z dojrzałymi, słodkimi truskawkami, ale nie miałem jeszcze sposobności.

26 wrz 2014

Musztarda bez cukru

Niemal we wszystkich dostępnych w tzw. zwykłych sklepach musztardach znajduje się cukier. Nawet w tych bardzo i najbardziej ostrych. A co jeśli ktoś chce albo potrzebuje użyć musztardy bez cukru? Jest na szczęście rozwiązanie. Od jakiegoś czasu na półeczkach z musztardami trafić możemy na musztardy Dijon (czytaj Diżiół). Różne firmy to robią: Kamis, Develey. Nawet w Lidlu widziałem - ta ich lidlowska firma musztardziana też to ma w ofercie. Są też oryginalne francuskie - kilka razy droższe.
Musztarda Dijon jest ostra w smaku. Jak ktoś nie jest wprawiony w ostrych smakach, to może być przy pierwszym słoiczku ciężko, tzn. nieco ciężko. Rozwiązaniem na to jest zmniejszenie dawek, żeby tak nie "wchodziło w nos". Potem się człowiek przyzwyczaja.
Skład przykładowej musztardy firmy Kamis: woda, gorczyca, ocet winny, sól, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, przeciwutleniacz: pirosiarczyn potasu (zawiera dwutlenek siarki).

Jeśli komuś przeszkadzają niektóre składniki, np. ten ostatni, nie pozostaje nic innego jak udać się do sklepu bio albo zrobić musztardę samemu.