Dziś kilka darmowych rad dla Poczty Polskiej, choć mnie o to nie proszono :)
1. Nazwy usług powinny być proste i łatwe w wymowie. A już przy tak podstawowej usłudze jak list mamy schody. No bo jakie mamy listy: ekonomiczne i priorytetowe. Ekonomiczny - co to turwa jest? Nie może być po prosty listy zwykły, zwyczajny, normalny itd...? A priorytet, priorytetowy? To się za trudno wymawia. Dwie literki "r" tak blisko siebie - to nie wygląda dobrze, a brzmi jeszcze gorzej, a do tego wrogo. Nie może być super-szybki, ekspres, pośpieszny albo z nutką finezji: turbo? Radzę poważnie się zastanowić nad zmianą tych podstawowych trybów wysyłania listów i paczek
2. Haniebnym i nikczemnym jest cena listów poleconych w gabarycie B w wadze do 350g - 7,50zł, podczas gdy gab. A to 4,20 zł. Różnica 3,30. Tak nie może być. Dobrze radzę to zmienić. Osobiście, gdy mam wysyłać taki list - a zdarza się to rzadko - zawsze idę do InPost, zawsze!
3. Polecam też zmienić grubość graniczną listów między gabarytami A i B z 2 cm do 3 cm. Z tej prostej przyczyny, że wiele przesyłek na granicy tych gabarytów to książki. I to nie ma sensu, żeby książka o grubości 1,8 cm o wadze 400g była wysyłana za 5,90 PLN, a taka 200g (czyli 2 razy lżejsza), ale za to gruba na 2,2cm już za 7,50. Pamiętam czasy, gdy nie było gabarytów - i było dobrze.
4. Inny pomysł na radę to rezygnacja z gabarytów listów poleconych. Można by za to wprowadzić ograniczenie grubości do np. 6 czy 8 cm (kwestia do uzgodnienia). I gdyby przesyłka miała ponad ten wymiar, to nie mogłaby być wysłana jako list tylko jako paczka. Proste, nie?
Zastanówcie się, bo tak jak jest, to się nie godzi!
1. Nazwy usług powinny być proste i łatwe w wymowie. A już przy tak podstawowej usłudze jak list mamy schody. No bo jakie mamy listy: ekonomiczne i priorytetowe. Ekonomiczny - co to turwa jest? Nie może być po prosty listy zwykły, zwyczajny, normalny itd...? A priorytet, priorytetowy? To się za trudno wymawia. Dwie literki "r" tak blisko siebie - to nie wygląda dobrze, a brzmi jeszcze gorzej, a do tego wrogo. Nie może być super-szybki, ekspres, pośpieszny albo z nutką finezji: turbo? Radzę poważnie się zastanowić nad zmianą tych podstawowych trybów wysyłania listów i paczek
2. Haniebnym i nikczemnym jest cena listów poleconych w gabarycie B w wadze do 350g - 7,50zł, podczas gdy gab. A to 4,20 zł. Różnica 3,30. Tak nie może być. Dobrze radzę to zmienić. Osobiście, gdy mam wysyłać taki list - a zdarza się to rzadko - zawsze idę do InPost, zawsze!
3. Polecam też zmienić grubość graniczną listów między gabarytami A i B z 2 cm do 3 cm. Z tej prostej przyczyny, że wiele przesyłek na granicy tych gabarytów to książki. I to nie ma sensu, żeby książka o grubości 1,8 cm o wadze 400g była wysyłana za 5,90 PLN, a taka 200g (czyli 2 razy lżejsza), ale za to gruba na 2,2cm już za 7,50. Pamiętam czasy, gdy nie było gabarytów - i było dobrze.
4. Inny pomysł na radę to rezygnacja z gabarytów listów poleconych. Można by za to wprowadzić ograniczenie grubości do np. 6 czy 8 cm (kwestia do uzgodnienia). I gdyby przesyłka miała ponad ten wymiar, to nie mogłaby być wysłana jako list tylko jako paczka. Proste, nie?
Zastanówcie się, bo tak jak jest, to się nie godzi!