Zalet paczkomatów jest kilka:
P.S. Usługi listowe w firmie InPost są tańsze niż na Poczcie Polskiej. Ale trzeba się do tego odpowiednio nastawić psychicznie. Punkty InPost znajdują się w różnych sklepach, punktach xero, drobnych firmach reklamowych itd. Punkty te czynne są w różnych godzinach - czasem do 19, czasem do 16 - jest to pewne utrudnienie, zwłaszcza dla odbiorców, którzy otrzymają awizo. Do tego te punkty się często zmieniają. Bywa, że po kilku miesiącach działalności zostają szyldy, a usług Inpostu już tam nie ma. No ale ten argument ceny jednak gra rolę. Czyż nie lepiej zapłacić 3,5 zł niż 7,5 zł - a taką historię miałem ostatnio. Na Poczcie Polskiej przesyłka do 350 gramów w gabarycie B, czyli o grubości ponad 2 cm, kosztuje 7,50zł. List cieńszy o kilka milimetrów to koszt 4,2zł. Co to za polityka cenowa?! Szukają frajerów chyba! (W Inpoście też są gabaryty, ale tam nikt na to tak restrykcyjnie nie patrzy i często z automatu wszystko leci w gabarycie A).
Zaletą Inpostu jest też, że od jakiegoś czasu pokrywa cały kraj - na początku wysyłka była możliwa tylko do niektórych większych miast.
Idealnie by było, gdyby odbiorca był poinformowany, że wysyłka będzie przez InPost, a nie przez PP. Osobiście jednak, gdy trafia mi się przesyłka w gab. B o wadze do 350g nigdy nie wysyłam przez pocztę tradycyjną, nigdy!
1. Często to tańsze rozwiązanie niż wysyłka przez pocztę czy kuriera.
2. Można sobie wybrać dowolny punkt do odbioru z listy - dla osób mających taki punkt blisko czy po drodze z pracy jest to wygodne. Nie trzeba stać nieokreślony czas z awizo itd.
3. Przy tej formie wysyłki nie podajemy swojego adresu, ale punkt odbioru. To dogodne rozwiązanie dla osób, które są w podróży czy delegacji.
Do odbioru paczki w paczkomacie potrzebujemy numeru komórki, który podawaliśmy w zamówieniu oraz kodu, który otrzymujemy przez SMS i na maila w momencie, gdy paczka zostanie dostarczona do punktu odbioru. Ekran prowadzący nas za rączkę nie jet dotykowy - trzeba używać guzików po bokach. Po wpisaniu numeru tel. i kod, otwiera się odpowiednia skrytka - po wyjęciu paczki automat domaga się, by ją zamknąć. Ciekawe, co się dzieje, gdy ktoś nie zamknie - nie sprawdzałem.
W skrócie wyjmowanie paczki wygląda tak:
P.S. Usługi listowe w firmie InPost są tańsze niż na Poczcie Polskiej. Ale trzeba się do tego odpowiednio nastawić psychicznie. Punkty InPost znajdują się w różnych sklepach, punktach xero, drobnych firmach reklamowych itd. Punkty te czynne są w różnych godzinach - czasem do 19, czasem do 16 - jest to pewne utrudnienie, zwłaszcza dla odbiorców, którzy otrzymają awizo. Do tego te punkty się często zmieniają. Bywa, że po kilku miesiącach działalności zostają szyldy, a usług Inpostu już tam nie ma. No ale ten argument ceny jednak gra rolę. Czyż nie lepiej zapłacić 3,5 zł niż 7,5 zł - a taką historię miałem ostatnio. Na Poczcie Polskiej przesyłka do 350 gramów w gabarycie B, czyli o grubości ponad 2 cm, kosztuje 7,50zł. List cieńszy o kilka milimetrów to koszt 4,2zł. Co to za polityka cenowa?! Szukają frajerów chyba! (W Inpoście też są gabaryty, ale tam nikt na to tak restrykcyjnie nie patrzy i często z automatu wszystko leci w gabarycie A).
Zaletą Inpostu jest też, że od jakiegoś czasu pokrywa cały kraj - na początku wysyłka była możliwa tylko do niektórych większych miast.
Idealnie by było, gdyby odbiorca był poinformowany, że wysyłka będzie przez InPost, a nie przez PP. Osobiście jednak, gdy trafia mi się przesyłka w gab. B o wadze do 350g nigdy nie wysyłam przez pocztę tradycyjną, nigdy!